1. Barką po jeziorze Fuschlsee
Jezioro Fuschlsee, jeden z najpiękniejszych akwenów Ziemi Salzburskiej, leży geograficznie w krainie jezior alpejskich Salzkammergut. Wpisany w malowniczy krajobraz łąk i lasów, otoczony łatwymi do zdobycia zalesionymi górami, z romantycznym zameczkiem na północnym brzegu, pamięta czasy, kiedy zjeżdżali tu tłuminie zamożni letniacy z CK Monarchii. Wokół jeziora wiedzie szlak wędrowny, który można pokonać bez większego wysiłku w trzy godziny. Znacznie przyjemniej jest jednak przeprawić się na drugi brzeg tradycyjną, zadaszoną barką, która oferuje miejsce dwudziestu pasażerom. Odbywająca się w idealnej ciszy podróż trwa 40 minut, a barka przybija do dwóch przystani: przy promenadzie w kurorcie Fuschl oraz przy zamkowej wędzarni na przeciwległym brzegu. Każdego dnia wędzi się tu świeże pstrągi, złotopstrągi i sieje z okolicznych jezior, warto więc skusić się na rybną przekąskę. Fuschlsee leży w strefie ciszy, a jego woda posiada jakość pitną.
2. Szlakiem starych młynów – Plötz w Ebenau
Pomnik przyrody Plötz w regionie Fuschlsee jest doskonałym celem wycieczkowym dla rodzin z dziećmi i orzeźwiającą przyjemnością w upane dni. Nad strumieniem Rettenbach zachowało się pięć zabytkowych młynów, gdzie już od XIV wieku chłopi z okolicznych gospodarstw męli swoje zboże. Starannie oznakowany szlak wędrowny prowadzi przez „zaklęty” wąwóz, szlakiem starych młynów, mijając pięćdziesięciometrowy wodospad, rynny i otwory w skałach wyrzeźbione przez wodę oraz kamienną plażę. Wyprawa zajmuje dobrą godzinę i kończy się na rozległej łące. Po zdobyciu góry trudy wędrówki nagradza widok na Gaisberg i Watzmanna. W drodze powrotnej naturalne kąpielisko w lesie przy młynie Eder zaprasza na chłodzącą kąpiel.
3. Rejs po rzece Salzach i zabytkowe fontanny
Woda jest wszechobecna także w rodzinnym mieście Mozarta, Salzburgu. Po szmaragdowej rzece Salzach kursuje statek wycieczkowy „Amadeus”, dający pasażerom możliwość podziwiania panoramy Starego Miasta. Rejs wiedzie blisko osiem kilometrów w górę rzeki i z powrotem do przystani przy błyszczącej setkami kłódek „kładce zakochanych”. Niejeden pasażer z zaskoczeniem ogląda szemrzące pototki wody, które na wysokości Starego Miasta odprowadzają wodę do Salzy. To siedem ujść „kanału Alm” – jednego z najstarszych w Europie systemów zaopartujących miasto w wodę pitną. To sztuczne koryto wodne, założone w XII wieku przez salzburskich duchownych, doprowadzające wodę z rzeki Königssee Ache przez podsalzburskie miejscowości St. Leonhard, Grödig, Gneis, Leopoldskron, Maxglan i Mülln do centrum miasta. W wielu miejscach na Starym Mieście, na przykład przy piekarni opactwa św. Piotra i na placu Uniwersyteckim, słychać szum tejże wody. Osobliwością kanału Alm jest stojąca fala do surfowania w dzielnicy Gneis oraz oferowane każdego roku jesienią przejście z przewodnikiem przez klasztorne ramię kanału, prowadzące pod górą Mönchsberg. Kanał Alm jest niezwykłym świadectwem inżynierii wodnej okresu średniowiecza, która służy salzburczykom do dzisiaj.
Serce dawnej stolicy księstwa kościelnego zdobi 46 fontann i studzienek z wodą pitną, (32 zabytkowe fontanny i 28 studzienki z wodą pitną) z których wyróżniają się: barokowa Fontanna Rezydencjalna oraz dwa reprezentacyjne wodopoje dla koni. Piękne są także fontanny rynkowe i zdąbiące liczne kamienice i dziedzińce fontanny przyścienne. 32 fontanny stoją pod ochroną zabytku, a 28 mniejszych fontann i studzienek dostarcza wody pitnej (z tego 19 na Starym Mieście)
4. Pałac letni Hellbrunn z ogrodami wodnych uciech
Rozrywkowe walory wody docenił 400 lat temu arcybiskup Marcus Sitticus, który w rekordowym czasie trzech lat wybudował dla siebie na obrzeżach miasta pałacyk letni Hellbrunn z ogrodami wodnych niespodzianek. Po polowaniach arcybiskup zapraszał swoich gości na ucztę pod chmurką, a kiedy towarzystwo rozochocone nadmiarem alkoholu zaczynało zachowywać się nieodpowiednio, dawał znak swoim sługom, by uruchomili ukryte automate wodne. Jakież musiało być zdumienie biesiadników, kiedy z kamiennych siedzisk tryskała nagle lodowata woda. Gościom nie wolno było poderwać się do góry, protokół dworski nakazywał bowiem pozostanie przy stole, dopóki gospodarz nie dał do tego znaku. A to mogło trochę potrwać, ponieważ stołek zajmowany przez arcybiskupa jako jedyny pozostawał suchy. Dzisiaj woda w Hellbrunn nadal tryska z tych samych miejsc, teraz jednak ku uciesze turystów. Napędza teatr mechaniczny z dziesiątkami ruchomych figurek, wprawia w ruch miechy organów, podrzuca do góry miedzianą koronę, ale przede wszystkim orzeźwia i rozpogadza ducha. Hellbrunn, obejmujący – oprócz renesansowego założenia pałacowo-ogrodowego – Zameczek Miesięczny i Skalny Teatr na Górze Hellbruńskiej oraz Salzburskie Zoo i rozległy park rekreacyjny, jest lokalną perełką, którą konicznie trzeba obejrzeć.
5. Wodospad w Golling i skalny wąwóz Salzachöfen – romantyka i adrenalina
Woda zawsze była magnesem dla miłośników przyrody, poetów i malarzy. W okresie romantyzmu wielkim powodzeniem wśród artystów cieszył się wodospad w Golling, który dziś jest popularnym celem wycieczkowym. Opadające widowiskowo z masywu Hoher Göll, z wysokości 76 metrów, masy wody robią niesamowite wrażenie. Do górnego progu prowadzi zabezpieczona droga, wiodąca przez baśniową krainę wśród tęcz, „kotłów czarownic”, spienionej wody, wodnej mgiełki, pokrytych mchem skał i filigranowych paproci. Szlak prowadzi do samego źródła: krystaliczna woda tryska z głębi góry, z tajemniczego, oplątanego bluszczem źródła krasowego na wysokości 479 m n.p.m.
Również w Golling leży inny fenomen przyrody, kanion Salzachöfen. Szczelina między masywami Hagengebirge i Tennengebirge ma głębokość 80 metrów i leży tuż przy przełęczy Paß Lueg. Wąwóz, przez który rzeka Salzach toruje sobie drogę w kierunku północnym, można przemierzyć w ramach wyprawy ekstremalnej z przewodnikiem lub przelecieć nad nim lotnią linową Flying Fox.
6. Skalny wąwóz Liechtensteinklamm
Woda drąży kamień. Rzeka Großarler Ache w St. Johann pokazała swoją niebywałą siłę, drążąc przez tysiące lat trzystumetrowy wąwóz skalny, który zalicza się do najgłębszych i najpiękniejszych w Alpach. Już przy wejściu do jego wąskiego gardła słychać huczące masy wody. Kulisy dźwiękowe nie cichną przez następną godzinę – tyle bowiem potrzeba, aby przemierzyć wąwóz do wodospadu i z powrotem. Ten huk jest ważną częścią spektaklu przyrody, podobnie jak nieustanna mżawka, zwisające skały i bajkowe tęcze. Woda mieni się wszystkimi odcieniami błękitu i zieleni, masywne pnie drzew tkwią zakleszczone pomiędzy skalnymi blokami, z potoku wystają omszałe kamienie. Dziwaczne formacje skalne przypominają głowy lwów i byków. Spienione fale, strzelające ku niebu ściany, szparka błękitu nad głową i mieniące się w słońcu tęcze robią niesamowite wrażenie. O nieobliczalnych kaprysach przyrody przypominają ostrzeżenia, by nie gromadzić się na pomostach i w zawężeniach.
Wąwóz udostępnił miłośnikom przyrody książę Johann von Liechtenstein, finansując w drugiej połowie XIX wieku budowę tuneli, pomostów i podwieszonych do skał chodników. Wcześniej penetrowanie tego miejsca wymagało niebywałej odwagi, choć śmiałków nigdy nie brakowało. Drwale zapuszczali się w tę niebezpieczną otchłań w poszukiwaniu drewna, myśliwi – tropiąc zwierzynę. Przez wieki mieszkańcy regionu wierzyli w lecznicze właściwości ciepłych źródełek płynącej wąwozem rzeki i próbowali pozyskać ich wodę. Nie bacząc na czyhające niebezpieczeństwa, wyprawiali się tam nawet zimą, po śniegu i lodzie. Para wodna zdradzała miejsca, w których woda występowała na powierzchnię ziemi. Wszystkie zabiegi służące stworzeniu dogodnego dostępu do tych źródełek spełzały jednak na niczym. I, jeśli wierzyć legendzie, pozostanie tak na wieki, ponieważ to sam diabeł, po przegranym zakładzie, cisnął źródlaną wodę między skalne ściany, tak, że stała się nieuchwytna dla ludzi.
UWAGA!
Po długim okresie prac zabezpieczających wąwóz Liechtensteinklamm znów jest dostępny dla zwiedzających! Serdecznie zapraszamy!
7. Jezioro górskie Tappenkarsee
Wędrówka z Kleinarl do owianego legendami jeziora Tappernkarsee zajmuje około półtorej godziny. Ukryta na wysokości 1762 m n.p.m. perełka alpejska Niskich Taurów jest, przy powierzchni 24 ha i głębokości 50 m, największym jeziorem górskim Alp Wschodnich. Według legendy w jego odmętach mieszka żarłoczny i mściwy potwór, którego jednakże nikt jeszcze nigdy nie widział. Na brzegu jeziora znajdziemy dwie zagospodarowane bacówki, oferujące odpoczynek i krzepiący posiłek. Wędrówka ta polecana jest także rodzinom z dziećmi. Zwłaszcza przy ładnej pogodzie darzy piechurów pięknymi widokami i niezwykłym kontaktem z przyrodą.
8. Śladami rycerza Lamprechta do jaskini Lamprechtshöhle
Nikomu jeszcze nie udało się odnaleźć skarbu rycerza Lamprechta, który, jeśli wierzyć legendzie, ukrył go wiele wieków temu w przepastnej jaskini. Największa na świecie jaskinia prowadząca wody, z labiryntem korytarzy o łącznej długości 50 km, dostępna jest dla turystów. Nie cała, rzecz jasna. Zwiedząjący przechodzą przez zabezpieczony fragment gigantycznego systemu, a spacer ten zajmuje około 90 minut. Na każdym kroku napotykamy tu na wodę, ponieważ wnętrze jaskini reaguje na pogodę panującą na zewnątrz. W zależności od stanu wody, w brzuchu góry panuje silny przeciąg, a deszcz i burze sprawiają, że jaskiniowe potoki wzbieają. Stąd dosłyszalne zewsząd szemranie strumieni, które przez 25 milionów lat wydrążyły w wapieniu ciekawe szlify.
9. Jezioro Prebersee i strzelanie do tafli wody
W znajdującym się na liście UNESCO Parku Biosfery w Lungau leży 60 jezior. To więcej niż gdziekolwiek indziej w Europie. Wiele tych jezior ukrytych jest w żłobach krasowych i między szczytami, do Prebersee natomiast można dojechać samochodem. Alpejskie jezioro leży na wysokości 1514 m n.p.m. i osiąga latem temperaturę 20°C. Komu nie przeszkadza fakt, że łąke trzeba dzielić z pasącym się tu bydłem, ten może skorzystać z orzeźwiającej kąpieli. Wokół akwenu prowadzi szlak edukacyjny – jego przejście zajmuje około godziny – poświęcony okolicznym bagnom. Szlak prowadzi także koło strzelnic wykorzystywanych do pielęgnowania unikatowej tradycji. Już od 1834 roku, zawsze w sierpniu, odbywają się nad jeziorem zawody strzelnicze z udziałem najlepszych strzelców. Strzelają oni nie do tarcz ustawionnych w oddaleniu 120 metrów, a do ich odbicia w tafli wody. W idealnym przypadku kula nie wpada do wody, a odbija się od jej mętnej powierzchni, zmienia kierunek lotu i trafia do tarczy. Te niespotykane zawody stały się tak znane, że w 1957 roku wytwórnia filmowa Walta Disneya zleciła nagranie całego spektaklu.
10. Wodospady w Krimml – dla ciała i ducha
Wodospad bierze początek w wysokogórskiej dolinie Krimmler Achental i niesie wody rzeki Krimmler Ache, zasilanej z 23 lodowców. Leży u stóp alepjskiej trasy widokowej Gerlossstrasse, w sercu Parku Narodowego Wysokie Taury. Ma 380 m wysokości, co czyni go jednym z największym w Europie. Spada w dół z pionowych ścian trzema kaskadami, dwukrotnie zmieniając kierunek. Droga na samą górę prowadzi zalesioną drogą. Aby dojść do progu najwyższej kaskady, trzeba zaplanować 1,5 godziny. Jeśli brak nam kondycji lub czasu, zadowoli nas na pewno widok dolnej kaskady, która rozpryskuje się pięknie na dużą odległość milionem kropelek.
Wodospady w Krimml to osobliwość przyrodnicza, która służy nie tylko celom turystycznym, ale także terapeutycznym. W okolicy znajdziemy wiele hoteli dla alergików. Przeprowadzone w ostatnich latach badania przyniosły nieoczekiwane wyniki. Wilgotne tchnienie wodospadu oczyszcza drogi oddechowe, wzmacnia układ odporonościowy, łagodzi dolegliwości alergiczne i przynosi ulgę chorym na astmę. Pobyt w mgiełce wodospadowej poprawia funkcjonowanie płuc, spowalnia pracę serca, pogłębia oddech. Krew nasyca się tlenem, a organizm doświadcza głębokiego odprężenia. Samo zdrowie!