Zioła są zielone, zioła są smaczne, zioła działają dobroczynnie na ciało i ducha, zioła posiadają leczniczą moc. Wie o tym chyba każdy. Ale kto ma dobre rozeznanie w ziołach? I kto wie, które stosuje się na jakie dolegliwości, na co lub przeciwko czemu? Jakie składniki aktywne zawiera i jak można je z rośliny wyzwolić? Na szczęście wielu mieszkańców Ziemi Salzburskiej tej dawnej wiedzy nie utraciło albo zadało sobie trzd, aby ją odzyskać i przekazać następnym pokoleniom. Tak jest na przykład w regionie wypoczynkowym Hochkönig, gdzie „domowa apteczka” rośnie tuż przy domu. Trzy miejscowości – Maria Alm, Dienten i Mühlbach – to nie tylko raj dla miłośników aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu. Tutaj zachowana przed oddziaływaniem cywilizacji przyroda kryje wiele ziołowych skarbów, a coraz popularniejsza staje się turystyka zielarska.
Przydrożne zioła w kuchni i apteczce
Pokrzywa oczyszcza krew i wzmacnia układ odpornościowy, ziarnopłon jest idealnym źródłem witaminy C, a babka lancetowata to cudowny środek w leczeniu ukąszeń owadów. Takie oto cenne, fachowe wskazówki otrzymują turyści w Hochkönig podczas wycieczek z przewodnikiem, warsztatów, kursów gotowania lub podczas odwiedzin 14 „hal zielarskich”. Są to wysokogórskie gospodarstwa z bacówkami, gdzie możemy spróbować past kanapkowych, soków, likierów i nalewek i maści wykonanych według tradycyjnych receptur.
Wędrówki, warsztyty i alpejskie hale
W regionie Hochkönig zioła poznaje się aktywnie, podczas wędrówek indywidualnych lub pod przewodnictwem ekspertów zielarstwa. Celem tych wędrówek są bacówki na alpejskich halach specjalizujących się w zielarstwie (w sumie 16 miejsc). W nagrodę za trud wędrówki na odwiedzających czekają tu pyszne ziołowe specjały. Do przyprawiania potraw używa się na przykład soli z pokrzywą, sałatkę doprawia się delikatnym olejem ziołowym i octem z borówek, pragnienie gasi się syropem z czarnego bzu, a po posiłku można skosztować ziołowych sznapsów.
Najlepszym sposobem na poszerzenie zdobytej po drodze wiedzy jest udział w warsztatach zielarskich, w ramach których poznajemy różnorodne możliwości przetwarzania i stosowania ziół: od kulinarnych specjałów, poprzez pachnące mydełka, po skuteczne maści i nalewki. Do domu można zabrać ze sobą nie tylko wiedzę i produkty z farmerskiego sklepiku, ale także naklejki, które wklejamy do specjalnej książeczki. W każdej bacówce, w której zatrzymamy się, by ugasić pragnienie lub się posilić, otrzymym jedną naklejkę. Kiedy książeczka będzie już wypełniona, wymieniamy na upominkową skrzyneczkę wypełnioną produktami z naturalnych darów regionu.
„Zielona dziewiątka” czyli 9 etapów ziołowego szlaku bez bagażu
Jedną z najbardziej ekscytujących możliwości połączenia turystyki pieszej ze zgłębianiem tajników ziół jest wędrówka długodystansową trasą poświęconą tematyce roślin leczniczych (o nazwie „Ach du grüne Neune”). Nazwa szlaku znaczy tyle, co „zielona dziewiątka”. Trasa o łącznej dł. 134 kilometrów składa się z dziewięciu dziennych etapów i łączy hale i bacówki zielarskie (w sumie 14) usytułowane w czarującej górskiej scenerii. Można go przemierzyć w dziewięć dni pod rząd, albo wybierać poszczególne etapy. Uczta dla oczu i rozkosz dla podniebienia są bezcenne.
Ziołowe inspiracje
Co łączy hale zielarskie w regionie Hochkönig z prestiżowym przewodnikiem kulinarnym Gault Millau? Osoba rekomendowanego w nim mistrza sztuki kulinarnej z hotelu Sonnhof w St. Veit, Vitusa Winklera! I wspólna wiedza o prozdrowotnym oddziaływania wielu ziół. Macierzanka, dziki tymianek, pomaga w zapaleniach dróg oddechowych i łagodzi kaszel. Mniszek lekarski wspiera układ trawienny, poprawia apetyt i działa rozkurczowo. Jest więc rzeczą oczywistą, że takie nieocenione dary natury muszą się znaleźć w regionalnych potrawach. Dlatego hale zielarskie podjęły kooperację z Vitusem Winklerem i wspólnie wykreowały ciekaw dania z ziołami. Każda hala otrzymały swój „Signature Dish”, przy czym mistrz kuchni uwzględnił możliwości i specjalizację każdej z hal. Pełnia smaku w docenionym bogactwie ziemi ojczystej. Niezrównane aromaty, którymi dysponują zioła, sł podstawą wyrafinowanych dań, które odwołują się jednocześnie do kulinarnej tradycji regionu. Tych wjątkowych doznań smakowych nie możesz przegapić!
Ziołowa przygoda dla dzieci
Aby wzbudzić także u najmłodszych apetyt na wędrówki szlakiem ziół, ziołowe hale regionu przygotowane są także na goszczenie małoletnich odkrywcąw przyrody. Za wytrwałość czeka na dzieciaki nagroda. Wystawczy odwiedzić osiem, czyli połowę z 14 hal ziołowych i wypełnić swoją książeczkę zielarską naklejkami, aby odebrać nagrodę w postaci drewnianej gry memory z zabawnymi zwierzęcymi motywami oraz książeczki z regionalnymi legendami i podaniami. Nagrody doskonale motywują do zdrowego ruchu na świeżym powietrzu, poznawania otaczającej przyrodę. A do tego wieczorem mama może przyczytać nową bajkę na dobranoc.
Festyn zielarski
Od wielu lat każdego roku na początku lata jedna z hal ziołowych w reginie Hochkönig jest organizatorką festynu ziołowego. W programie nie może zabraknąć wędrówek ziołowym szlakiem z przewodnikiem, regionalnych, domowej roboty przysmaków ziołowych, muzyki na żywo, programu dla dzieci, wyborów „królowej ziół” w konkursie na najpiękniejszy ziołowy wianek. Aby goście bez przeszkód mogli się dostać w góry na festyn, kolejki kursują gratis. Tegoroczny festyn ziołowy miaö miejsce 30 czerwca na haliGabühelhütte.
Zioła i legendy regionu Hochkönig
Wędrówka na halę Bürglalm
Hochkönig jest jednym z najbardziej imponujących masywów górskich na Ziemi Salzburskiej. Góruje nad pozostałymi okolicznymi szczytami górskimi i jest owiany wieloma legendami . Jego strome skały otoczone są alpejskimi łąkami, które porasta wiele cennych roślin. Barbara, przewodnik z Vital Hotel Post w Dienten, doskonale na dzikich ziołach. Jest licencjonowanym przewodnikiem i certyfikowanym ekspertem od ziół. Oferuje urlopowiczom niezwykłe wędrówki ziołowym szlakiem, z których jedna wiedzie na halę zielarską Bürglalm.
Po drodze Barbara pokazuje rosnące tu kwiaty i opowiada o ich smaku i właściwościach leczniczych. „To jest dziki tymianek, a to dziki kminek. Obie rośliny świetnie smakują w sałatkach, podobnie jak stokrotki i mniszek lekarski. Prawie wszędzie można tu znaleźć babkę lancetowatą, która pomaga na swędzące ukąszenia owadów lub poparzenia pokrzywą. A ten żółty kwiat to arnika, z której robimy arnikowy sznaps. Nie powinno jej zabraknąć w żadnej kuchni – wyjaśnia.
W królestwie ziół
Zbliżając się do bacówki Bürglalm, z daleka można rozpoznać, że tutejsza gospodyni jest również prawdziwą znawczynią ziół. W drewnianych i wiklinowych pojemnikach znajdują się wszystkie rodzaje ziół przyprawowych. Ale uwagę przykuwa tablica z napisem „Ogród ziołowy” wbita po prostu w łąkę. „Łąki nie kosimy, ponieważ stare przysłowie mówi: zioła, których potrzebujesz, rosną wokół twojego domu” – wyjaśnia Rosi Bürgler, ziołowa farmerka.
W jadłospisie bacówki Bürglalm znajdziemy syrop z pokrzywy, krwawnika, żurawiny i mięty, a także kanapki z serkiem lub masłem i ze świeżymi alpejskimi ziołami. Rosi Bürgler jest prawdziwą mistrzynią w przetwarzaniu alpejskich ziół, ale to nie jest jej jedyny talent. Jest ona również wspaniałą gawędziarką legend o ziołowych wróżkach, które zamieszkują niedostępne ostępy górskiego masywu. Jej ogromna wiedza o ziołach, połączona z wyobraźnią i empatią, owocuje najpiękniejszymi opowieściami o regionie Hochkönig. Tak jak na swojej zadbanej hali Bürglalm, Gabi łączy w legendach naturalne piękno alpejskich pastwisk, tak jak to było zawsze, z komfortem, w którym żyjemy dzisiaj.
Od rośliny do lekarstwa
„Zioła powinno się zbierać w samo południe, ponieważ w południowym słońcu rozwijają najpełniej swoje właściwości” – tłumaczy gociom Barbara i delikatnie zrywa kwiaty arniki i dziurawca. Najlepiej jest wybierać młode, mniejsze okazy i zbierać tylko tyle, ile się wykorzysta. Rośliny należy wkładać do kosza, w którym najlepiej można je przetransportować do domu.
Sznaps z arniki
Z rośliny arniki wykorzystujemy tylko kwiaty. Wkładamy je do szklanych butelek, pomagając sobie drewnianym patyczkiem i zalewamy spirytusem. „Sznaps z arniki należy odstawić na trzy tygodnie i co jakiś czas wstrząsać, aby roślina była zawsze nasączona alkoholem” – wyjaśnia Barbara. „Kwiaty można potem odfiltrować lub zostawić w butelce”. Sznaps z arniki powinien być w każdej kuchni, gdyż jest naturalnym środkiem zapobiegającym zatruciu krwi, dezynfekuje i wspomaga gojenie się ran.
Dziurawiec zwyczajny
Wykorzystujemy kwiaty, liście i łodygi żółtego dziurawca. Zalewa się jeolejem i z czasem zmienia kolor na czerwony. „Według legendy, dziurawiec przechowuje promienie słoneczne latem i oddaje je ludziom zimą. Czyż nie brzmi to ładnie?” opowiada Barbara, dodając, że można go używać do nacierania suchej skóry, bólu mięśni i stawów, a nawet oparzeń słonecznych. Dodany w kilku kroplach do herbaty lub letniej wody, wzmacnia nerwy i pobudza trawienie.
Ziołowe hale i bacówki leżą na szlaku dla miłośników ziół przewodnika kulinarnego Via Culinaria.