Cudowne dzieło natury
Nieokiełznane wody rzeki Großarler Ache pokazały w okolicach St. Johann swoją niebywałą siłę, wcinając się przez tysiące lat coraz głębiej w skały i pozostawiając po sobie unikatową pamiątkę. Jest nią głęboki na 300 metrów skalny wąwóz Liechtensteinklamm, zaliczający się do najgłębszych i najpiękniejszych w Alpach. Już przy wejściu do jego wąskiego gardła słychać huczące masy wody. Kulisy dźwiękowe nie cichną przez następne półtorej godziny – tyle bowiem potrzeba, aby przemierzyć wąwóz do zamykającego go wodospadu i wrócić do punktu wyjścia, sycąc się po drodze jego pięknem. Ten huk jest ważną częścią spektaklu przyrody, podobnie jak nieustanna mżawka, zwisające skały i bajkowe tęcze. Woda mieni się wszystkimi odcieniami błękitu i zieleni, masywne pnie drzew tkwią zakleszczone pomiędzy skalnymi blokami, z potoku wystają omszałe kamienie. Dziwaczne formacje skalne przypominają głowy lwów i byków. Spienione fale, strzelające ku niebu ściany, szparka błękitu nad głową i mieniące się w słońcu tęcze robią niesamowite wrażenie. O nieobliczalnych kaprysach przyrody przypominają ostrzeżenia, by nie gromadzić się na pomostach i w zawężeniach.
Historia
Dostęp do wąwozu zawdzięczamy kilku niestrudzonym członkom lokalnego Alpenvereinu i naczelnemu architektowi, Aloisowi Larcherowi z Grins-Pians pod Landeck. Pierwsze próby udostępnienia wąwozu miłośnikom przyrody zakończyły się fiaskiem. Brakowało pieniędzy do budowy bezpiecznych tuneli i podwieszonych do skał chodników. Zrezygnowani inicjatorzy projektu zwrócili się wówczas o pomoc do księcia Johanna II von Liechtensteina, który przyjeżdżał do pobliskiego Großarl na polowania i słynął ze swojego zamiłowania do natury i salzburskiej prowincji. Ten bez namysłu udostępnił brakuje środki i projekt mógł wreszcie doczekać się realizacji. W 1876 roku wąwóz został oddany do użytku jako atrakcja turystyczna, a ówczesne kroniki zanotowały w pierwszym roku aż 12 tysięcy zwiedzających. W podzięce za pomoc finansową miejsce to nazwano na cześć fundatora jego nazwiskiem.
Legenda
Zanim jednak książe Johann von Liechtenstein udostępnił wąwóz miłośnikom przyrody, penetrowanie tego miejsca wymagało niebywałej odwagi. Choć śmiałków nigdy nie brakowało. Drwale zapuszczali się w tę niebezpieczną otchłań w poszukiwaniu drewna, myśliwi – tropiąc zwierzynę. Przez wieki mieszkańcy regionu wierzyli w lecznicze właściwości ciepłych źródełek płynącej wąwozem rzeki i próbowali pozyskać ich wodę. Nie bacząc na czyhające niebezpieczeństwa, wyprawiali się tam nawet zimą, po śniegu i lodzie. Para wodna zdradzała miejsca, w których woda występowała na powierzchnię ziemi. Wszystkie zabiegi służące stworzeniu dogodnego dostępu do tych źródełek spełzały jednak na niczym. A wszystkim tym poczynaniom towarzyszyła legenda o diable, który dał się wciągnąć w zakład, że w krótkim czasie przeniesie wodę przez Alpy do doliny Großarl. Mimo wysiłku i nadprzyrodzonych sił nie udało mu się to. Przegrana tak go rozsierdziła, że cisnął źródlaną wodę między skalne ściany, a ta tak się rozprysnęła po okolicy, że stała się nieuchwytna dla ludzi.
Krętymi schodami do gardła wąwozu
Nową atrakcją Liechtensteinklamm są długie na 30 metrów kręcone schody „Helix”, wykonane z rdzawej, odpornej na warunki atmosferyczne stali kortenowskiej. Spirala schodów prowadzi w głąb kanionu, gdzie stajemy niemal oko w oko z pięknym spektalem przyrody.
W ramach prowadzonych w ostatnich latach prac remontowych powstały trzy tunele, cztery galerie i 60 siatek zabezpieczających przed kamiennymi lawinami (o łącznej dł. 1100 m.) Starannie oczyszczono strome, wysokei skały i zwisy skalne, a dla zwiększenia bezpieczeństwa zainstalowano system monitoringu, wychwytujący nawet milimetrowe ruchy wewnątrz skał.
Informacje praktyczne
- Za miastem St. Johann należy opuścić drogę krajową B311 i kierować się zgodnie z drogowskazem na Liechtensteinklamm. Droga dociera do szeregu parkingów. Przy najbliższym wąwozowi parkingu znajdują się toalety. Stąd udajemy się spacerem do kas (ok. 400 metrów). Po drodze mijamy dwie karczmy.
- Starannie zabezpieczony szlak przez wąwóz ma 1,5 km. Wędrówka zajmuje ok. 1,5 godziny. Nie jest to szlak okrężny, wracamy tą samą drogą, ale za to zmienia się perspektywa widokowa.
- Wąwóz dostępny jest dla zwiedzających dzięki schodom, wąskim chodnikom, tunelom, platformom widokowym które, niestety, nie są przejezdne dla wózków dziecięcych i inwalidzkich. Małe dzieci można zabrać w nosidle.
- Psy dozwolone są w kagańcu i na krótkiej smyczy.
- Po drodze jest do pokonania 440 schodów (w dół i w górę) i ok. 100 m przewyższenia. Osobom z niepełnosprawnością ruchową lub z problemami krążenia odradza się odwiedziny w wąwozie.
- Najpiękiej wąwóz prezentuje się w godzinach przedpołudniowych i późnym popołudniem. W sezonie wakacyjnym i przy brzydkiej pogodzie najwięcej turystów przybywa tu między 10.00 a 14.00. W miarę możliwości wybierz inne godziny na zwiedzanie.
- Pamiętaj o zabraniu ze sobą solidnego obuwia.Weź ze sobą cieplejszą odzież, ponieważ w wąwozie nawet w upalne dni jest chłodno.
- Wąwóz Liechtensteinklamm wart jest zwiedzenia przy każdej pogodzie. W upalne dni oferuje przyjemną ochłodę, a w czasie deszczu niezwykłe wrażenie robi większa ilość i siła dzikiej wody. Przy ekstremalnych warunków pogodowych, takich jak burze, śnieżyce czy zagrożenie powodziowe, wąwóz pozostaje zamknięty.
- Posiadacze SalzburgerLand Card korzystają jednorazowo z wolnego wstępu do wąwozu.
- Więcej informacji w języku angielskim